5 września 2016

Światełko w ciemności

Zgodnie z zapowiedziami sprzed kilku tygodni udało mi się skończyć drugą część autobiografii Richarda Dawkinsa zatytułowaną "Brief Candle in the Dark: My Life in Science". Było mi spieszno do skończenia książki, bo czekała mnie przeprowadzka za granicę i niespecjalnie miałem ochotę zabierać książkę ze sobą żeby dokończyć kilkadziesiąt stron. Szczęśliwie udało się doczytać ją do końca przed opuszczeniem kraju.
 
Pierwszy tom wspomnień zorganizowany był chronologicznie i urywał się na wydaniu "Samolubnego Genu" (rok 1976). Spodziewałem się że tom drugi będzie kontynuował od tego momentu, jednak spotkała mnie niespodzianka. "Brief Candle in the Dark" nie jest uporządkowana chronologicznie, lecz tematycznie. Każdy rozdział poświęcony jest innemu aspektowi życia Dawkinsa: życiu akademickiemu (dla kogoś pracującego w polskim świecie akademickim jest to jak opowieść z innej planety), kręceniu filmów dla telewizji, relacjom z wydawcami, debatom publicznym czy wykładom świątecznym. W pierwszej chwili odruchowo nie spodobała mi się taka zmiana formuły książki, no bo jak to może być żeby napisać pierwszą część wspomnień według jednego klucza, a drugą według innego. Mój opór zniknął jednak już w trakcie lektury pierwszych kilkunastu stron. Każdy rozdział wypełniony jest mnóstwem fascynujących anegdot, z których bardzo wiele poświęconych jest innym znanym naukowcom, i tak naprawdę brak chronologii pomiędzy poszczególnymi rozdziałami nie ma tutaj żadnego znaczenia. Po przeczytaniu całości śmiało mogę powiedzieć że decyzja o zorganizowaniu książki według klucza tematycznego była strzałem w dziesiątkę.

Jest tylko jeden fragment książki który czytało mi się średnio. Jakieś 1/3 książki poświęcona jest podsumowaniu wszystkich książek napisanych przez Dawkinsa. Nie jest to oczywiście tylko i wyłącznie ich suche streszczenie. Autor poświęcił sporo miejsca samemu procesowi powstawania książek (mnóstwo ciekawych anegdot!). Niemniej jednak znowu prezentowane są oklepane pomysły, w szczególności nieszczęsne biomorfy o których Dawkins pisał już chyba w czterech czy pięciu innych książkach.

Drugi tom autobiografii Dawkinsa został wydany dokładnie rok temu, początkowo jako wydanie w twardej oprawie z obwolutą liczące ok. 460 stron. Dla osób z mniej zasobnym portfelem ukazała się też wersja w miękkiej oprawie. Polscy czytelnicy powinni już niebawem dostać do rąk polskie wydanie książki przygotowane przez wydawnictwo CiS. Książkę zdecydowanie polecam fanom Dawkinsa. Jak już wspomniałem, momentami przynudzał mnie przegląd wszystkich książek napisanych przez Dawkinsa, ale całą resztę przeczytałem z zapartym tchem. Zaryzykuję nawet twierdzenie, że drugi tom autobiografii spodobał mi się bardziej od pierwszego.