12 grudnia 2008

Święta święta

Zbliżają się święta Bożego Narodzenia, a wraz z nimi zbliża się pewien dylemat. Czy powinienem udać się na wigilię pracowników organizowaną w moim miejscu pracy? Jako osoba niewierząca oczywiście nie obchodzę świąt w sensie religijnym. Chcąc nie chcąc jest to dla mnie pewne wydarzenie o charakterze rodzinnym, gdyż rodzina zgodnie z tradycją święta obchodzi pomimo tego, że raptem jedna osoba jest wierząca. Wigilia dla pracowników nie jest bynajmniej w żaden sposób obowiązkowa (na jednym ze spotkań służbowych padło pytanie, czy ktoś chce by takowe spotkanie zostało zorganizowane i znalazło się kilku chętnych). Pojawia się oczywiście pytanie, jak w ogóle do całej sprawy podejść. Czy traktować taką wigilię pracowników jako obchodzenie święta religijnego, czy też po prostu jako spotkanie towarzyskie, na którym zgodnie z tradycją łamie się opłatkiem itp. No właśnie, a jak potraktować dzielenie się opłatkiem? Czy bardziej jest to element tradycji czy może raczej religii?

Po pewnym namyśle stwierdzam, że odpowiedź na mój dylemat jest prosta - niepójście na wigilię jest jedynym rozwiązaniem będącym w zgodzie z moim sumieniem. I w sumie nie sądzę, żeby ktokolwiek się na mnie z tego powodu źle patrzył (jeśli okaże się, że byłem w błędzie to na pewno poinformuję o tym). Ciekaw jestem jak jest w innych firmach i zakładach pracy (tak, to jest sugestia skierowana do was moi drodzy Czytelnicy, abyście się wypowiedzieli w komentarzach).

I na koniec mały bonus:


6 komentarzy:

  1. Spodobaly by Ci sie brytyjskie Christmas Parties - jedne z najlepszych imprez w roku. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A jak będą rozdawać w prezencie "Więcej niż teoria" Dawkinsa z Cis, a Ciebie nie będzie?:)

    Ja idę, jak co roku i pewnie znowu będzie bardzo miło. No, a jak okaże się, że jest nadwyżka finansowa i są nagrody pieniężne to już w ogóle będzie przesympatycznie. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. dzięki ci Urojony Boże, że w swej łaskawości zesłałeś na mnie bezrobocie przez co uwolniłeś jednocześnie od podobnych dylematów ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. A propos nowej książki Dawkinsa, to wg. wywiadu z Nim jaki jest w tego tygodniowym "Wproście", książka będzie nosić tytuł:
    "The Greatest Show on Earth: The Undoubted Fact of Evolution" (Największy show świata: niepodważalne dowody ewolucji).

    i wyjdzie w oryginale we wrześniu 2009

    czemu tak późno :(

    OdpowiedzUsuń
  5. No, to będę zdziwiony jak CIS wyda to w 2009.

    A teraz uwaga, ważne uzupełnienie wpisu. Rok temu w okolicy świąt szeroko komentowano "przyznanie się" Richarda Dawkinsa do śpiewania kolęd. Komentarzy na ten temat było mnóstwo, a najciekawszy na jaki trafiłem pochodził z The Times. Polecam go przeczytać: http://www.timesonline.co.uk/tol/comment/columnists/libby_purves/article3065649.ece

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja prowadzę swoją firmę. I akurat w tym roku wigilii tudzież opłatka nie będzie. W zeszłym też nie było, a w przyszłym nie przewiduję. Sprawę ułatwia fakt, że firma jest trzyosobowa... Kiedy pracowałem w jakichś większych miejscach czasami chadzałem, bez dzielenia się opłatkiem i opcji śpiewania kolęd, tudzież modlitwy wspólnej. Skupiałem się na elemencie bachiczny tych spotkań ;-)

    OdpowiedzUsuń