Tuż przed moim wyjazdem z Cambridge na angielskim rynku wydawniczym pojawiły się dwie autobiografie znanych naukowców. Pierwsza to "My Brief History" Stephena Hawkinga. Muszę przyznać, że jeśli chodzi o Hawkinga to jestem kompletnym ignorantem - nie czytałem żadnej jego książki, w związku z czym odpuściłem też autobiografię. Drugą nowością jest "An Appetite For Wonder: The Making of a Scientist" Richarda Dawkinsa. Ponieważ czytałem prawie wszystkie książki Dawkinsa, zakup tej był dla mnie oczywisty. Od razu jednak pragnę podkreślić jedno słowo tytułu, które doskonale określa treść książki: "making". Wspomnienia Dawkinsa obejmują okres od narodzin do wydania "Samolubnego genu" - tą połowę jego życia, która kształtowała go jako naukowca.
Książka zaczyna się od wspomnień rodzinnych (do kilku pokoleń wstecz!). Dawkins opisuje wczesne dzieciństwo w Afryce czasów wojny, jednak najwięcej miejsca poświęca szkołom do których chodził jako dziecko i nastolatek. Przyznam, że lektura tych opisów jest wyjątkowo ciekawa, bo pokazuje jak bardzo zmieniły się zwyczaje przez zaledwie (?) kilkadziesiąt lat. Zaskakująco niewiele miejsca, bo zaledwie kilka stron, Dawkins poświęca swojemu porzuceniu religii, chociaż nawiązania do tej kwestii znajdują się w wielu fragmentach książki. Kilka końcowych rozdziałów poświęconych jest studiom na Oxfordzie i późniejszej pracy naukowej, zarówno na Oxfordzie jak i w Berkeley. O ile wcześniejszą część poświęconą dzieciństwu czytało się bardzo przyjemnie, o tyle w rozdziałach opisujących badania zdarzyło mi się kilka razy ziewnąć. Dawkins opisuje prowadzone przez siebie eksperymenty naukowe, co ogólnie rzecz biorąc jest ciekawe, ale jak na mój gust momentami trochę za bardzo szczegółowe.
Dodam jeszcze, że dla mnie bardzo ciekawym doświadczeniem było czytanie Dawkinsa w oryginale. Pamiętam, że w jednym z polskich wydań tłumacz wspomniał coś o specyficznym języku i sposobie pisania. Faktycznie, czuć że Dawkins jest profesorem z Oxfordu - natężenie niezrozumiałych angielskich słów znacznie powyżej przeciętnej (do tego jeszcze sporo poezji).
Dodam jeszcze, że dla mnie bardzo ciekawym doświadczeniem było czytanie Dawkinsa w oryginale. Pamiętam, że w jednym z polskich wydań tłumacz wspomniał coś o specyficznym języku i sposobie pisania. Faktycznie, czuć że Dawkins jest profesorem z Oxfordu - natężenie niezrozumiałych angielskich słów znacznie powyżej przeciętnej (do tego jeszcze sporo poezji).
Książka wydana jest bardzo ładnie - twarda oprawa, ładna obwoluta, gruby papier (z lekką tendencją do rolowania). Cena okładkowa - 20 funtów - trochę odstrasza, ale Amazon oferuje książkę już za 12 funtów (+ VAT i przesyłka). Myślę, że osobom ceniącym sobie książki Dawkinsa i ta przypadnie do gustu, aczkolwiek trzeba mieć na uwadze, że obejmuje ona tylko pierwszą połowę życia autora. Mnie spodobała się bardzo, ale osoby chcące dowiedzieć się więcej o Dawkinsie jako popularyzatorze nauki i ateizmu będą rozczarowane. W takiej sytuacji trzeba uzbroić się w cierpliwość i czekać na kontynuację, która ma zostać wydana za dwa lata.