Najwyższa pora wrócić do recenzowania książek. Nie robiłem tego od dłuższego czasu, ale z wprawy mam nadzieję nie wyszedłem. Dzisiaj wezmę na tapet - na tapet, nie na tapetę, jak się ostatnio dowiedziałem - najnowszą, wydaną równo 3 miesiące temu książkę Edwarda O. Wilsona "Letters to a young scientist", czyli "Listy do młodego naukowca". E.O. Wilson gościł już na moim blogu wielokrotnie. W przeszłości recenzowałem napisane przez niego "Przyszłość życia", "Różnorodność życia", "O naturze ludzkiej" oraz "Podróż w krainę mrówek" i "Społeczeństwa owadów". Muszę przyznać, że dokonania Wilsona w zakresie myrmekologii (czyli badań nad mrówkami) jak i jego wiedza na temat bioróżnorodności budzą mój podziw. Przekonałem się też jednak, że książki wychodzą mu różnie. Większość z czytanych do tej pory była naprawdę dobra, ale wiem że Wilsonowi zdarza się zawędrować na terytoria, w których nie jest specjalistą i wtedy grzęźnie. Korzystając z okazji nadmienię tylko, że w zeszłym roku Wilson opublikował książkę "The social conquest of Earth", która spotkała się z ostrą krytyką Richarda Dawkinsa. Przyznam, że trochę wypadłem z obiegu i nie czytałem książki Wilsona, więc trudno mi zająć jakieś stanowisko, niemniej jednak sprawa warta jest uwagi. Tyle słowem wstępu, przejdźmy do recenzji.
Tytuł książki jasno mówi czego czytelnik może spodziewać. "Letters to a young scientist" to zbiór dwudziestu listów skierowanych do młodych naukowców stojących u progu kariery naukowej. Wilson z pewnością odniósł wielki sukces jako naukowiec, a osobiste relacje i rady od osoby mającej sześćdziesiąt lat doświadczenia w zawodzie zawsze są przeze mnie mile widziane.
First and foremost, I urge you to stay on the path you've chosen, and to travel on it as far as you can. The world needs you - badly.
To jedne z pierwszych słów we wstępie książki, zatytułowanym "You made the right choice". Chyba nie pozostawiają wątpliwości co do tego jaki będzie wydźwięk kolejnych rozdziałów. Trzeba jednak powiedzieć, że rozdziały są naprawdę bardzo różnorodne. Od osobistych wspomnień i anegdot - osoby znające wcześniejsze książki Wilsona usłyszą kilka znajomych opowieści - poprzez bardzo rzeczowe rady ("unikaj uczenia, unikaj prac organizacyjnych"), po krytykę nauk humanistycznych i bezpodstawne spekulacje. Czasami bardziej przypomina to autobiografię, niż listy skierowane do młodych naukowców, ale właściwie każdy rozdział wpada do kategorii "ciekawy" lub "przydatny" (a z reguły do obu). Najbardziej zachęcający jest entuzjazm Wilsona. Szkoda, że nie napisał tej książki kilka lat temu - myślę że dzięki niej podjąłbym dużo śmielsze decyzje na drodze mojej kariery naukowej. Ogólnie "Letters to a young scientist" wypada bardzo pozytywnie, co z radością odnotowuję.
Na koniec kilka słów o wydaniu. "Letters to a young scientist" ukazała się na angielskim rynku 31 maja 2013 nakładem wydawnictwa Liveright. Ma niewielki, kieszonkowy format i liczy sobie ok. 250 stron. Książka wydana jest w ładnej, błyszczącej obwolucie, pod którą kryje się bardzo estetyczna twarda oprawa w kolorze zielonym. Jakość papieru również nie pozostawia nic do życzenia. Tekst nie jest wyjustowany, co zawsze razi mnie w oczy, ale przy tak niewielkim formacie (czyt. niewielkiej ilości tekstu w jednej linijce) chyba nie było wyjścia. Pewnym mankamentem jest dosyć wysoka cena, biorąc pod uwagę niewielkie gabaryty i to, że książka starcza na 3 wieczory - cena okładkowa to 22$ albo 15£. Z Amazona można ją dostać za 10£, ale nawet jak na brytyjskie standardy to trochę dużo. Nie powiem, że najnowsza książka Wilsona to pozycja obowiązkowa, bo skierowana do dosyć specyficznej grupy odbiorców, ale na pewno jest warta uwagi.