Czytając kolejne książki popularnonaukowe poświęcone biologii natykam się na mnóstwo nazwisk różnych wybitnych uczonych. Najfajniejsze jest to, że po jakimś czasie zaczynam te nazwiska kojarzyć z konkretnymi osiągnięciami, powiedzeniami itp. "J.B.S. Haldane - to ten od skamieniałości królika w prekambrze. O, Tinbergen. To opiekun naukowy Dawkinsa. Edward Osborne Wilson - koleś od owadów społecznych i socjobiologii". Właśnie, Wilson. Na jego nazwisko można natknąć się w zdecydowanej większości popularyzatorskich książek z zakresu biologii, dlatego też chciałbym dzisiaj nieco przybliżyć jego postać, a także omówić jego książkę "O naturze ludzkiej".

Kolejną książką Wilsona, która kontynuowała zapoczątkowane w "Socjobiologii" kwestie socjobiologii człowieka jest "O naturze ludzkiej" z 1979. Tą książkę udało mi się zupełnie niespodziewanie dostać w jednym z antykwariatów za całe 7.80 PLN. Polskie wydanie jest dosyć stare, bo pochodzi z roku 1987 (nakładem PIW w ramach serii Biblioteka Myśli Współczesnej, czyli seria z charakterystycznym logiem "+/- nieskończoność" na okładce). Jak sam autor zaznacza, "O naturze ludzkiej" nie jest książką naukową, lecz jest książką o nauce. W kolejnych rozdziałach Wilson prezentuje kierunki w jakich powinna podążyć socjobiologia człowieka. Omawia kluczowe elementy ludzkich społeczeństw, takie jak altruizm, agresja, seks, zróżnicowanie ról mężczyzny i kobiety czy religia. Sednem książki są dwa dylematy. Pierwszy jest taki, że badania socjobiologiczne doprowadzą do upadku poglądu, że moralność ma pochodzenie absolutne i niezmienne. Drugi dylemat rodzi się z pierwszego. Skoro wyznawane przez nas systemy wartości i mechanizmy rządzące społeczeństwami zostaną wyjaśnione naukowo, to zrodzi się potrzeba dokonywania w pełni świadomych wyborów w celu kształtowania ludzkiej natury. Wilson wkracza tu na trochę śliski grunt, w ostatnim rozdziale wspominając coś nawet o eugenice - mówi krótko o trzecim dylemacie, czyli świadomych modyfikacjach ludzkiego DNA, czyli "sterowanej ewolucji". Stwierdza jednak, że na szczęście będzie to dylemat przyszłych pokoleń. Nadrzędnym celem Wilsona, który przewija się przez cala książkę jest zasypanie przepaści pomiędzy naukami przyrodniczymi a społecznymi. Stwierdza, że nauki społeczne bez biologii są tym czym chemia bez fizyki albo biologia bez chemii. Bez fizyki, chemia nie może wykroczyć poza prosty opis zjawisk, nie jest w stanie dostarczyć wyjaśnień i przewidywań bez wiedzy z zakresu fizycznych związków między cząsteczkami. Podobnie nauki społeczne mogą jedynie opisywać obserwowane zjawiska społeczne, ale nie posiadają wiedzy na temat mechanizmów wywołujących te zjawiska i tym samym nie są w stanie dostarczyć dogłębnych opisów zjawisk i trafnych przewidywań. Wilson podkreśla wielokrotnie, że zbadanie biologicznych podstaw społecznego zachowania człowieka doprowadzi do gruntownej przebudowy nauk społecznych, wzbogaci je i zwiększy ich znaczenie.
"O naturze ludzkiej" jest książką niewątpliwie wartą przeczytania, przynajmniej dla osób zainteresowanych naukami społecznymi, ludzką naturą, antropologią, biologią ewolucyjną i filozofią. Jest niestety dosyć trudna do dostania, choć wiem, że były też nowsze wydania (Zysk i S-ka, 1998), które można czasami znaleźć na Allegro. Wiele innych książek Wilsona również zostało wydanych na polskim rynku. PIW wydał "Różnorodność życia", Prószyński i S-ka "Podróż w krainę mrówek", a Zysk i S-ka "Przyszłość życia" i "Konsiliencję".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz