Kolejnym filmem ściągniętym przeze mnie z Atheist Movies jest trzyczęściowa seria "The Genius of Charles Darwin" prowadzona przez Richarda Dawkinsa. Każdy z ok. 48-minutowych odcinków poświęcony jest innemu tematowi. Oczywiście powstanie filmu wiąże się ściśle z Rokiem Darwina. Byłbym wielce zaskoczony, gdyby Dawkins nie wykorzystał takiej okazji do nakręcenia filmu (a jak dobrze wiemy jest to dla niego również okazja do napisania kolejnej książki, która ma się ukazać już we wrześniu).
Za oglądanie serii wziąłem się od razu po obejrzeniu dwóch opisywanych w poprzednim wpisie filmów Davida Attenborough. Było to dla mnie przyczyną pewnego szoku. Trzeba to od razu jasno podkreślić - choć wydaje się to oczywiste - Dawkins to nie Attenborough. Nie ma tu poetyckiego stylu, malowniczo przedstawiającego cudowność przyrody. Są twarde wypowiedzi Dawkinsa, ani trochę nie owijającego w bawełnę i mówiącego wprost, że natura jest brutalna, nie ma litości, a harmonia, którą dostrzegamy, to tylko pozór i w ostatecznym rozrachunku the fittest will survive. Mając to w świadomości możemy już spokojnie oglądać.
Pierwszy odcinek jest dosyć ogólny. Dawkins opowiada o powstaniu teorii ewolucji (nie jest to aż tak dokładnie przedstawione jak w filmie "Karol Darwin i drzewo życia"). Omawia również mechanizmy ewolucji, w szczególności dobór naturalny (tutaj z kolei przewaga nad wspomnianym filmem Attenborough), a także prezentuje argumenty na rzecz teorii ewolucji. Ponadto konfrontuje swoje ewolucyjne poglądy z grupą brytyjskich nastolatków, które o ewolucji nie wiedzą aż tak dużo jak by sobie tego Dawkins życzył i, co gorsza, w większości wyznają kreacjonistyczne poglądy o stworzeniu życia. O ile Dawkins posiada niesamowity talent do wyjaśniania rzeczy trudnych prostym językiem, o tyle jego dar przekonywania w bezpośredniej dyskusji nie jest chyba aż tak powalający. Przynajmniej ja mam dziwne wrażenie, że w do rozmowy z nastolatkami podchodzi momentami z pewnym zażenowaniem. Z drugiej strony jednak zmuszony jest do opowiadania banałów - o tym że gady wyewoluowały od płazów, ptaki od gadów itp. Drugi odcinek jest o wiele ciekawszy, dotyczy bowiem zastosowania teorii ewolucji do człowieka, w szczególności socjobiologii. Dawkins rozmawia z Richardem Leakey'em, który prezentuje w skrócie ewolucję człowieka na podstawie skamieniałości czaszek. Następnie pora na konfrontację z kenijskim biskupem, który sprzeciwia się wystawieniu takich skamieniałości dla publiczności (ściślej mówiąc, to sprzeciwia się umieszczaniu przy nich informacji o ewolucji). Ponadto w odcinku występuje także Steven Pinker, dyskutowane są podobieństwa między ewolucją a ekonomią. Pojawia się także temat eugeniki, tym razem we współczesnym wydaniu, czyli kobiety selekcjonujące ojca swojego dziecka w banku spermy. Trzeci odcinek poświęcony jest już w całości konfrontacji ewolucji i religii. Dawkins rozmawia z wieloma osobami, począwszy od fanatyków religijnych odrzucających ewolucję całkowicie, poprzez nauczyciela nauki (u nas w kraju chyba nie ma bezpośredniego szkolnego odpowiednika takiego przedmiotu), który twierdzi że Ziemia ma mniej niż 10000 lat, oraz arcybiskupa Cantenbury, który stara się pogodzić naukę i religię, a kończąc na grupie nauczycieli, którzy twierdzą że wprawdzie uznają całkowicie naukę, ale nie chcą mówić uczniom, że ich poglądy religijne są sprzeczne z nauką.
Podsumowując, pierwszy odcinek jest przeciętny, dwa pozostałe są o wiele ciekawsze i sprawiają, że warto poświęcić trochę wolnego czasu na obejrzenie całości. W polskiej telewizji się raczej Dawkinsa nie doczekamy, pozostaje więc wspomniany na początku blog albo sprowadzenie wydania DVD. Od razu nadmienię, że wydanie DVD składa się z trzech płyt, na których znajduje się 26 pełnych wersji wywiadów, których fragmenty znalazły się w serialu. W internecie udostępnione zostały wywiady z Danielem Dennettem, Stevenem Pinkerem, Randolphem Nesse, Peterem Singerem i ojcem George'm Coyne'm.
P.S. Na Atheist Movies można także znaleźć odcinek specjalny serii zatytułowany "The Genius of Charles Darwin - EXTRAS". Przyznam, że nie wiem czy oryginalnie ma on coś wspólnego z serią. Trwa pół godziny i składa się z trzech krótkich opowieści o ewolucji trzech wybranych gatunków zwierząt z Galapagos. Nie ma bezpośredniego związku z trzema odcinkami omówionymi wyżej.
Za oglądanie serii wziąłem się od razu po obejrzeniu dwóch opisywanych w poprzednim wpisie filmów Davida Attenborough. Było to dla mnie przyczyną pewnego szoku. Trzeba to od razu jasno podkreślić - choć wydaje się to oczywiste - Dawkins to nie Attenborough. Nie ma tu poetyckiego stylu, malowniczo przedstawiającego cudowność przyrody. Są twarde wypowiedzi Dawkinsa, ani trochę nie owijającego w bawełnę i mówiącego wprost, że natura jest brutalna, nie ma litości, a harmonia, którą dostrzegamy, to tylko pozór i w ostatecznym rozrachunku the fittest will survive. Mając to w świadomości możemy już spokojnie oglądać.
Pierwszy odcinek jest dosyć ogólny. Dawkins opowiada o powstaniu teorii ewolucji (nie jest to aż tak dokładnie przedstawione jak w filmie "Karol Darwin i drzewo życia"). Omawia również mechanizmy ewolucji, w szczególności dobór naturalny (tutaj z kolei przewaga nad wspomnianym filmem Attenborough), a także prezentuje argumenty na rzecz teorii ewolucji. Ponadto konfrontuje swoje ewolucyjne poglądy z grupą brytyjskich nastolatków, które o ewolucji nie wiedzą aż tak dużo jak by sobie tego Dawkins życzył i, co gorsza, w większości wyznają kreacjonistyczne poglądy o stworzeniu życia. O ile Dawkins posiada niesamowity talent do wyjaśniania rzeczy trudnych prostym językiem, o tyle jego dar przekonywania w bezpośredniej dyskusji nie jest chyba aż tak powalający. Przynajmniej ja mam dziwne wrażenie, że w do rozmowy z nastolatkami podchodzi momentami z pewnym zażenowaniem. Z drugiej strony jednak zmuszony jest do opowiadania banałów - o tym że gady wyewoluowały od płazów, ptaki od gadów itp. Drugi odcinek jest o wiele ciekawszy, dotyczy bowiem zastosowania teorii ewolucji do człowieka, w szczególności socjobiologii. Dawkins rozmawia z Richardem Leakey'em, który prezentuje w skrócie ewolucję człowieka na podstawie skamieniałości czaszek. Następnie pora na konfrontację z kenijskim biskupem, który sprzeciwia się wystawieniu takich skamieniałości dla publiczności (ściślej mówiąc, to sprzeciwia się umieszczaniu przy nich informacji o ewolucji). Ponadto w odcinku występuje także Steven Pinker, dyskutowane są podobieństwa między ewolucją a ekonomią. Pojawia się także temat eugeniki, tym razem we współczesnym wydaniu, czyli kobiety selekcjonujące ojca swojego dziecka w banku spermy. Trzeci odcinek poświęcony jest już w całości konfrontacji ewolucji i religii. Dawkins rozmawia z wieloma osobami, począwszy od fanatyków religijnych odrzucających ewolucję całkowicie, poprzez nauczyciela nauki (u nas w kraju chyba nie ma bezpośredniego szkolnego odpowiednika takiego przedmiotu), który twierdzi że Ziemia ma mniej niż 10000 lat, oraz arcybiskupa Cantenbury, który stara się pogodzić naukę i religię, a kończąc na grupie nauczycieli, którzy twierdzą że wprawdzie uznają całkowicie naukę, ale nie chcą mówić uczniom, że ich poglądy religijne są sprzeczne z nauką.
Podsumowując, pierwszy odcinek jest przeciętny, dwa pozostałe są o wiele ciekawsze i sprawiają, że warto poświęcić trochę wolnego czasu na obejrzenie całości. W polskiej telewizji się raczej Dawkinsa nie doczekamy, pozostaje więc wspomniany na początku blog albo sprowadzenie wydania DVD. Od razu nadmienię, że wydanie DVD składa się z trzech płyt, na których znajduje się 26 pełnych wersji wywiadów, których fragmenty znalazły się w serialu. W internecie udostępnione zostały wywiady z Danielem Dennettem, Stevenem Pinkerem, Randolphem Nesse, Peterem Singerem i ojcem George'm Coyne'm.
P.S. Na Atheist Movies można także znaleźć odcinek specjalny serii zatytułowany "The Genius of Charles Darwin - EXTRAS". Przyznam, że nie wiem czy oryginalnie ma on coś wspólnego z serią. Trwa pół godziny i składa się z trzech krótkich opowieści o ewolucji trzech wybranych gatunków zwierząt z Galapagos. Nie ma bezpośredniego związku z trzema odcinkami omówionymi wyżej.
Bardzo mnie kłuje w oczy ten epizod w banku spermy. Dawkins stara się udowodnić, że kobiety podświadomie chcą wybrać "najmilszego" faceta jako ojca dla swojego dziecka. Ale na jakich metodach Dawkins się opiera! Pyta kto jest najbardziej popularnym dawcą spermy a potem gada z pracownikiem banku o tym człowieku i dowiaduje się od niego, że rzeczywiście jest to "the nicest guy". Dowód jak cholera... W rozplataniu tęczy Dawkins przestrzega przed takim pseudonaukowymi wnioskami a w tym filmie opiera się na tak żenujacym dowodzie. Choć rozumiem, że dla większości taki dowód jest bardziej przekonujący, niż statystycznie określone korelacje, to Dawkins nie powinien opierać się na czymś takim...
OdpowiedzUsuńalbo za bardzo się czepiam? :)